Chiny nie zaskoczyły mnie zbyt mocno,
ponieważ czytałem o tym kraju kilka razy, a przed chińską wyprawą, szukałem dodatkowych
informacji na temat współczesnych Chin. Ale zdumiało mnie coś w tym kraju, coś o czym warto powiedzieć,
lecz o tym będzie innym razem. Tymczasem głębokie przemiany gospodarcze, widoczne na
każdym kroku zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Tysiące nowych linii kolejowych,
pociągów pędzących ze średnią prędkością około 300km/h, dziesiątki nowych
drapaczy chmur oraz setki 30 piętrowych budynków, stawianych w każdym mieście,
przez które przejeżdżaliśmy. To może zaimponować człowiekowi ze średniej
wielkości kraju, mieszkającego w zaledwie 100.000 mieście. Żurawie budowlane
stały nieomal wszędzie, otoczone dziesiątkami nowych budynków. Patrząc na to
wszystko, największa w Polsce Warszawa wydała mi się niewielkim miasteczkiem,
gdyż w Chinach średniej wielkości miasto liczy około 10 milionów mieszkańców.
Zastanawiam się tylko nad tym, dokąd Chińczyków zaprowadzi
komunistyczno-kapitalistyczna hybryda? Dziwny twór polityczno – gospodarczy
funkcjonujący obecnie w tym kraju, który przynajmniej na razie okazuje się
skuteczny. Ale z gospodarką jest jak z każdą rośliną – reaguje na zmiany. Jeśli
będziemy roślinkę zbyt mocno podlewać, jej korzenia zaczną gnić. Jeśli zbyt
słabo, zacznie usychać. Dostarczymy jej za dużo żelaza lub innych minerałów –
zacznie chorować. To samo jest z gospodarką, zbyt duża ingerencja państwa może
spowodować nieoczekiwane problemy, które mogą pojawić się po kilku tygodniach,
miesiącach, albo latach. Ale się pojawią…
Podczas kilkudniowej
wędrówki po Chinach, przejechaliśmy pociągami ponad 3000km i kilkaset
kilometrów autokarem. Czy to jest dużo? Nasz przewodnik powiedział; „Jeśli
państwo po tej wyprawie powiecie, że zwiedziliście Chiny; znaczyłoby to tak
samo; jakby ktoś, kto zwiedził Szwajcarię, stwierdził, że objechał całą Europę.” Mam sporo zdjęć i co nieco zostało w pamięci z tej wyprawy.
Zdaję sobie z tego sprawę, że moja opowieść nie będzie tak długa, ciekawa oraz inspirująca
jak opowiadania Taniego Halika o ludach zamieszkujących Amerykę. Ale
pomyślałem, że warto będzie wrzucić kilka zdjęć i wspomnień z Krainy Smoka na bloga
oraz fejsa, bo każdy ma swoją opowieść…
OLDBOY65
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz