Wczoraj koleżanka namawiała mnie bym dołączył do ekipy i
ruszył w Karkonosze na morsowanie, lecz ja zwierz lądowy dobrowolnie do lodowatej
wody wciągnąć się nie dam! Ja się do tego nie nadaję, bo zimna nie lubię i z
tego zimna niemiłosiernie zgrzytam zębami, a nie chciałbym się ich
przedwcześnie tym zgrzytaniem pozbywać. Zostało mi ich niewiele, lecz przydatne
są do odwiecznego rozgryzania świata i codziennego śrutowania pokarmu. Ale niestety
zgrzytam na lądzie. Czasem zdarza się, że w środku nocy zgrzytam zębami.
Dowiaduję się o tym, gdy Żona budzi mnie ohydnym kuksańcem w żebra, by mnie
zgrzytania pozbawić. Tak przeważnie postępuje, zamiast zlikwidować oziębłość
powodującą zgrzytanie i jeszcze wmawia mi że to jakaś choroba!
Morsowanie podobno jest zdrowe, tego nie wiem, ale na pewno
na zdjęciach wrzuconych na instagrama lub fejsa zziębnięty człowiek dizajnersko
się prezentuje. To znaczy, nowocześnie wygląda. Bardziej światowo. Chociaż to
kwestia gustu, bo Kobiety zawsze interesująco w strojach kąpielowych wyglądają,
bez względu na to czy są zziębnięte, czy też nie. Zawsze pazerny wzrok
przyciągają. Natomiast facetami się nie interesuję, ponieważ tak już mam od
urodzenia w głowie poukładane, że potencjalny facet może być dla mnie jedynie
rywalem lub kumplem, a nie obiektem miłosnych uniesień. Dlatego zziębnięty
mężczyzna według mojej oceny wygląda żałośnie i powinien wyjść z wody, wódki
się napić i czym prędzej odziać. Chyba, że w morsowanie wierzy, to mówi się
trudno. Niech się w lodowatej wodzie dalej pławi i nie ma co go na siłę na ląd
wyciągać.
Na temat zdrowotnego wpływu kąpieli w zimnej wodzie nie będę
się roztaczał, gdyż się na tym nie znam, a kilka zim spędzonych na budowie,
gdzie podczas siarczystych mrozów często panujących, ręce do
narzędzi przymarzały, skutecznie zniechęciło mnie do marznięcia i tym bardziej nie będę się mroził z
własnej woli. Ale kto wie? Od kilku tygodni tłuszczem obrastam i może z
tłuszczową warstwą izolującą mnie od zimna, łatwiej będzie wskoczyć do
lodowatej wody?
OLDBOY65
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz