20 kropli Tabasco różnicy.


Spotykamy się od lat i nigdy wcześniej nie myślałem, że prywatne spotkania z kolegami z pracy są możliwe, ponieważ powiedzenie, że; „w pracy nie ma kumpli,” sprawdzało się niemal w stu procentach. Gdziekolwiek byłem zatrudniony, to ze względu na powszechnie panującą, zupełnie przeze mnie nie zrozumiałą – zawiść, nie wyobrażałem sobie prywatnych spotkań z ludźmi, z którymi musiałem ciężko pracować. Dlatego to, że od czasu do czasu widuję się z kolegami, uważam za ewenement, gdyż poza wspólnymi cechami jak na przykład  mieszkanie w tym samym mieście, dzieli nas niemal wszystko. 
Każdy z nas ma inne podejście do kwestii pieniędzy, rodziny, aktywności fizycznej, seksu, sportu, miłości, a nawet żywienia i mógłbym tak wyliczać bez końca lecz pewnie nie znalazłbym nic, w czym bylibyśmy zgodni.

Jest nas trzech, a różnice między nami są tak ogromne, jakbyśmy pochodzili z innych planet. Ba! Planet położonych w innych galaktykach, miliony lat świetlnych od siebie. A mimo to, jeśli nadarzy się tylko okazja, widujemy się chętnie. Najczęściej na kręgielni, albo w plenerze na fotograficznych sesjach. W podejściu do rzucania kulami też wychodzą różnice charakterów, przejawiające się w naszej mentalności. To samo jest, gdy jedziemy w teren, uwiecznić na zdjęciach coś, co uznamy, że godne jest zapamiętania. 
Zastanawiałem się nad tym wiele razy. Jak to jest możliwe, że chętnie się widujemy, a niemal wszystko nas dzieli? Jedyną odpowiedzią, która przyszła mi do głowy jest nasza wzajemna tolerancja i wynikające z niej zrozumienie. Gdybym był czarodziejem, rozciągnąłbym ową TOLERANCJĘ i ZROZUMIENIE,  łączącą naszą trójkę, na wszystkich ludzi i nie byłoby wojen, zabójstw na tle politycznym, religijnym lub rasowym. Nie byłoby na świecie niechęci, często przeradzającej się w nienawiść, mimo gigantycznych różnic dzielących wielu ludzi. Marzenie!


Nawet wczoraj w podejściu do Wściekłego Psa wyszła kolejna, dzieląca nas sprawa. Jeden kolega wytrzymał 20 kropli Tabasco, ja – siedem, a trzeci z nas wściekłych psów nie cierpi. Ale w planie mamy kolejne spotkanie, gdyż nawet Wściekły Pies nie był w stanie nas poróżnić.

OLDBOY65

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja nieuchronna przeprowadzka nastąpiła.

Kiedyś musiałem zabrać za to! Spakować swój majdan i przenieść się gdzie indziej. Miejsce na serwerze oraz domenę, już dawno miałem wyku...