Postanowień noworocznych nie będzie!


Postanowień noworocznych nie będzie i pod tym względem, ten rok powinien być wyjątkowy. Kompletny luuz! No powiedzmy na 95, a nawet na 96 procent, bo po łbie i tak chodzi myśl, aby coś zrobić, lecz nie na zasadzie dotychczasowych, bezsensownych postanowień, które to niby mają być zrealizowane, ale nie wiadomo jak, kiedy oraz po co. To mniej więcej tak samo, jakby ktoś chciał zbudować dom, ale nie obliczył ile będzie potrzebował cegieł, cementu, piachu, kamieni i różnych klamotów, niezbędnych do realizacji celu, jak łopata, kilof, obcęgi, drut, gwoździe oraz młotek…

Postanowienia tak wyglądają – brak im precyzji.  Niby chcemy coś zrobić, lecz boimy się ująć to w konkretny schemat i opracować plan działania, w którym zawarte byłyby terminy realizacji poszczególnych etapów, zobowiązania oraz osoby za to odpowiedzialne. A przecież nie trzeba obawiać się odpowiedzialności! Nawet jeśli ewidentnie, my za wszystko odpowiadamy, ponieważ zawsze za niepowodzenia można obarczyć winą kiepską pogodę, dziadowskie geny, niegrzeczne dzieci, lichą pracę, złą sytuację geopolityczną, albo globalne ocieplenie, a nawet zamieszkałych nieopodal pederastów, gdyż strach po cegłę się schylić, jeśli byliby akurat w pobliżu. A mogą często kręcić się po mieście!

Dlatego specjaliści polecają planowanie, gdyż bez tego nic się nie da zrealizować i również będę musiał coś zaplanować, bo jak bez planów przeżyć kolejny rok? Może najpierw wypadałoby SCHUŚĆ i to, aż o 10 kilogramów! Plan prostszy od budowy młotka. Ale niestety nie wszystkie plany wypalają! Na przykład pewien francuski kurdupel (dla niektórych oszołomów mega kozak), chciał podbić świat, lecz mu nie wyszło. A plan miał dobry – dokopać każdemu europejskiemu narodowi i po sprawie! Wąsatemu Niemcowi też się nie udało. Jego plan był jeszcze prostszy – wymordować niewygodnych ludzi, a uległych o odpowiedniej karnacji oraz rysach, zostawić i gówno na szczęście, mu z tego wyszło! Nawet gościowi pragnącemu zbawić świat nie poszło, ale w tym przypadku, zdania są podzielone. Jedni ludzie twierdzą, że do dupy z takim zbawianiem, a inni mówią, że jeśli ktoś pozwoli się ukatrupić w imię jakichś wartości, takie poświęcenie ma sens. W takim zestawieniu, moje 10kg zbędnej masy w dodatku podłej jakości (100 procent tłuszczu), wygląda bardzo mizernie, ale to tylko pozory! Bowiem walka z własnymi niedoskonałościami, jest co najmniej 100 razy cięższa, chociażby od próby podporządkowania sobie świata oraz innych ludzi. Bo gdyby było inaczej, większość z nas, poświęciłaby własne życie na udoskonalaniu siebie, a nie na ujarzmianiu innych ludzi lub ich uświadamianiu, nauczaniu, albo zbawianiu!
Oldboy65

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja nieuchronna przeprowadzka nastąpiła.

Kiedyś musiałem zabrać za to! Spakować swój majdan i przenieść się gdzie indziej. Miejsce na serwerze oraz domenę, już dawno miałem wyku...