Życiowe schematy, czyli to co rządzi naszymi poczynaniami,
nie są zbyt skomplikowane. Może z pozoru tak się nam wydawać, gdy dorastamy i z
każdym dniem, coraz bardziej się usamodzielniamy, aż któregoś dnia staniemy się
panami własnego losu. Mam na myśli pewną część schematów zachowań, mechanikę
naszych poczynań, polegającą na wykonywaniu określonych czynności wiele razy,
aby w końcu ją sobie przyswoić. Na przykład jeśli chcemy zostać fachowcem zajmującym
się kładzeniem glazury, musimy wiele metrów powierzchni płytkami wyłożyć, zanim
dojdziemy do wprawy. Jeśli naszym pragnieniem jest zostanie specjalistą w
dziedzinie historii Średniowiecza, wówczas, wiele godzin spędzimy nad księgami
lub przed komputerem w poszukiwaniu i przyswajaniu informacji dotyczących tego
okresu. Jeśli zaś będziemy chcieli coraz szybciej biegać, to również musimy wiele
kilometrów przebiec, zużyć wiele par butów i mnóstwo potu wylać, zanim
osiągniemy zadowalające nas wyniki. Takimi schematami są też, te dotyczące
naszych uczuć i relacji z innymi. Najpopularniejsze z nich to: odpłacanie
dobrem za dobro, a złem za zło. Ale one nie są, w stosunku do innych bardziej
skomplikowane. Bowiem jeśli chcemy szybciej biegać, nie wystarczy codziennie,
klepać po 20km, tylko należy robić to mądrze. Uzupełniając nasz trening, w
jednostki rytmów, interwałów, treningów długodystansowych, czy zwykłych biegów
spokojnych, rozciąganie itd. Tak samo jest ze złem.
Co do tego, że dobrem, za dobro należy odpłacić, nie mam
wątpliwości. Ale jeśli ktoś jest głupi, postąpi inaczej i na to nie ma rady. Uważam,
że za ZŁO, należy ZŁEM odpłacać. Nie zawsze, bo to byłoby zbyt proste i
bardziej prymitywne od konstrukcji pierwszej maczugi zrobionej przez człowieka.
Jeśli na przykład ktoś nas okradnie, a wiemy kto to zrobił i jesteśmy w stanie
naszą własność odebrać, powinniśmy to zrobić. Wedrzeć się do niego ze znajomymi
karkami na bazę, obić ryja i zabrać co nasze. To oczywiście uproszczona wersja
naszych działań. Można postąpić inaczej? Jak więc tutaj odpłacić dobrem? Może
podjechać do niego i powiedzieć. Słuchaj, jak okradałeś moje mieszkanie,
przeoczyłeś skrytkę którą miałem w ścianie i nie zabrałeś moich złotych monet.
Masz, proszę, weź co twoje. Od czasu, do czasu słyszę takie lub podobne
nauczanie, o odpłacaniu dobrem za zło. Obić ryja i zabrać swoje! Krótko i na
temat! Ale nie zawsze należy odpłacać, złem, za zło. Można odpłacić dobrem, lecz
tylko wówczas, gdy jest nadzieja, że to dobro zaowocuje, że jest sens komuś
wybaczyć, że ta osoba doceni to i zrozumie, że postąpiła źle i jest nie w porządku
wobec nas. Można powiedzieć; „słuchaj stary, wiem, że głupio wyszło, ale nie ma
sprawy, nie można się przecież gniewać za byle pierdołę, znamy się przecież
tyle lat. Czasami zdarzają się nieporozumienia.” I wyciągamy rękę na zgodę,
pomimo tego, że zostaliśmy skrzywdzeni. Ale musimy przemyśleć to i ocenić, czy
tak postąpić warto.
Do schematów, o których wspominałem na początku, należy moje
blogowanie, które chciałbym udoskonalić. Od lat mam w głowie mnóstwo pomysłów, które powinienem przelać na
papier, ale tego nie robię, gdyż nie potrafię.
Dlatego ten tekst piszę po to, by następny, był lepszy od niego, a kolejny
jeszcze lepszy i tak dalej i tym podobnie. I może kiedyś dojdę do takiej
wprawy, że będziecie błagali mnie o to, abym pisał; „Napisz coś Sławcio,
napisz. Plis! Bo życie bez twoich tekstów jest nudne, bezbarwne i bezsensowne,
jak polityczne deklaracje naszych polityków.
OLDBOY65
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz