Coraz bardziej martwi mnie to, że dinozaury wymierają, ale
nie dlatego, że kocham te stworzenia, lecz dlatego, że od jakiegoś czasu sam
należę do tego gatunku. Chociaż resztkami sił staram się udawać, że tak nie
jest, ale organizmu nie oszukasz. Jeśli weszło się w epokę prehistorycznych
gadów, to należy się dostosować, wygodnie umościć - zaakceptować klimat i znaleźć bezpieczne
miejsce w prastarych paprociach. Najważniejsze, by nie pierdolnął gdzieś w
pobliżu jakiś meteoryt, czy coś podobnego, co przypałęta się z Kosmosu, by
ponownie zrównać wszystko z ziemią. To jest zupełnie nie potrzebne, bo my ludzie
sami się unicestwiamy i nie potrzebujemy do tego boskiej pomocy, w postaci rozgrzanych
do czerwoności meteorów, ani innego kosmicznego badziewia. Nasza głupota w
zupełności wystarczy, gdyż pomysłowość ludzka w niszczeniu świata nie ma granic!
Tymczasem kolejny dinozaur padł. Rocznikowo, niewiele starszy
ode mnie, co staje się dla mnie coraz bardziej niepokojące. Kilka miesięcy temu,
wywinąłem się. Co prawda zostałem mocno nadgryziony zębem czasu, ale nie
śmiertelnie pogryziony, przeżuty i wypluty, więc jest nadzieja, że jeszcze
zdążę w swym życiu zrobić coś mądrego, lecz równie dobrze mogę zmajstrować coś
głupiego, albo zupełnie nic nie zdziałać. Jak będzie to się okaże. Po prostu
trzeba żyć dalej, nie oglądając się za siebie i robić to, co do łba strzeli. Niestety
pomysłów mam nie wiele, zbawianie świata mnie nie interesuje, a o robieniu
kariery zawodowej nigdy nie myślałem. Dlatego spinanie się, po ponad 35 latach pracy, tylko po to, aby awansować, byłoby stanowczo nie na miejscu. Może troszeczkę chciałbym dowartościować
się sportowo. Ale kilka miesięcy temu szybciej stałem, niż dzisiaj chodzę, a o bieganiu na razie nie ma mowy, co
nie wróży niczego dobrego, bo kondycyjnie cofnąłem się o lata świetlne i w
świecie dinozaurów też się nie liczę. Dlatego uznałem, że rozpamiętywanie jest
nie zdrowe, lecz zdrowa jest myśl Horacego, prawie tak stara jak epoka
dinozaurów, lecz zawsze aktualna, nawet, gdy nasi potomni będą przemieszczali
się w Kosmosie w poszukiwaniu lepszego świata który nie istnieje.
...
Carpe diem / Chwytaj dzień!
Nie pytaj
próżno, bo nikt się nie dowie
Jaki
nam koniec szykują bogowie,
I
babilońskich nie pytaj wróżbiarzy.
Lepiej
tak przyjąć wszystko jak się zdarzy.
A czy z
rozkazu Jowisza ta zima
Co teraz
wichrem wełny morskie wzdyma,
Będzie
ostatnia czy też nam przysporzy
Lat jeszcze
kilka tajny wyrok boży
Nie troszcz
się o to i... klaruj swe wina.
Mknie
rok za rokiem, jak jedna godzina.
Więc
łap dzień każdy, a nie wierz ni trochę
W złudnej
przyszłości obietnice płoche.
OLDBOY65
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz